Wrze¶nia 29 2023 16:01:28
Nawigacja
· HKB (STRONA G£ÓWNA)

· O nas (HKB)
· Balony HKB

· Kronika HKB - zawody i imprezy balonowe

· HKB na Facebook-u

· Fotogaleria HKB
· Filmiki HKB

· Loty balonem [oferta]

· Harcerski Znak Balonowy
· Kurs za³ogantów balonowych
· Piloci, za³oganci oraz obserwatorzy balonowi

· Sekcja paralotniowo-spadochronowa HKB
· Modelarstwo balonowe
· Poczta balonowa

· 1,5 % dla HKB

· Kontakt

· Wykaz stron serwisu HKB
· Szukaj

· Szczep 19 KLDH "S³oneczne Drogi"

· Pozosta³e serwisy XIX
Logowanie
Nazwa u¿ytkownika

Has³o



Nie mo¿esz siê zalogowaæ?
Popro¶ o nowe has³o
1998.05.01-03 - V Krakowskie Zawody Balonowe - Kraków
V Krakowskie Zawody Balonowe - 1-3.05.1998r. - Kraków





http://dzisiaj.dziennik.krakow.pl/archiwum/dziennik/1998/05.04/DZIENNIK/Sport/sportp1/sportp1.htm

Balony odlecia³y

 

Krakowianin Roman Sendor zwyciêzc±


305

Fot. Wac³aw Klag

V Miêdzynarodowy Zlot Baloniarzy dobieg³ koñca. Aura w tym roku okaza³a siê dosyæ kapry¶na, uniemo¿liwiaj±c 2 razy start balonów z B³oñ. Piloci jednak r±k nie za³amywali, szczególnie zadowolony by³ krakowianin Roman Sendor, który w nieoficjalnej klasyfikacji zaj±³ pierwsze miejsce.

W pi±tek i sobotê popo³udniowe loty odwo³ano z powodu burz, tak wiêc baloniarze wznie¶li siê w powietrze tylko wcze¶nie rano. W niedzielê wystartowali z B³oñ oko³o godz. 7, przelecieli nad miastem do Nowej Huty. Po drodze wita³y ich rzesze widzów, przygl±daj±cych siê przelotowi g³ównie z balkonów mieszkañ. Wszak balony lecia³y tu¿ nad dachami. Podobnie by³o przy l±dowaniu w Pobiedniku, gdzie spory t³umek powita³ pilotów.

Ostatecznie rozegrano 5 konkurencji w trzech lotach. W pi±tek 2 razy dolot do celu wyznaczonego przez sêdziów, w sobotê 2 razy dolot do celu wyznaczonego przez pilotów, w niedzielê "pogoñ za lisem". Najlepszym okaza³ siê krakowianin Roman Sendor. Pokona³ nie tylko mistrza Polski, ale i ca³± kadrê na miêdzynarodowe zawody. - Z³apa³em korzystny wiatr, znam dobrze teren, wiem jak najlepiej dotrzeæ do wyznaczonego celu - skromnie odpowiada³ zwyciêzca. - Zwyciêstwo nieoficjalne, gdy¿ formalnie impreza by³a z gatunku rekreacyjnych. Ale, prawdê mówi±c, wszyscy ¶cigali siê na serio. W pi±tek i sobotê warunki nie sprzyja³y, szczególnie po po³udniu. Dlatego latali¶my tylko rano. W niedzielê odbyli¶my przepiêkny lot nad miastem, a zdobyte tego dnia 3. miejsce da³o mi wygran± w ogólnej klasyfikacji. Dwa lata temu skoñczy³em w Krakowie 3., rok temu 2., teraz na najwy¿szym podium. Cieszê siê podwójnie. Mam przecie¿ stary balon, na którym latam od 6 lat. Gdyby zastosowaæ tu terminologiê samochodow±, posiadam ciê¿arówkê, podczas gdy inni auta wy¶cigowe. Okazujê siê jednak, ¿e tak± "ciê¿arówk±" mo¿na pokonaæ i najlepszych.

W czo³ówce znalaz³ siê aktualny mistrz Polski, 18. zawodnik zesz³orocznych ME, Jerzy Czerniawski z Bia³egostoku. - Traktujê ten zlot jako trening przed sezonem. Do koñca zadowolony nie jestem, liczy³em na wygran±. Okazuje siê jednak, ¿e Roman Sendor na w³asnym terenie jest nie do pobicia. Warunki raczej odstrasza³y od lotów - burze, deszcz, pr±dy wznosz±ce. Bawi³em siê jednak ¶wietnie.

Polecieæ móg³ ka¿dy. Sprowadzono samoloty z Aeroklubu. D³uga kolejka naocznie obrazowa³a, jakim zainteresowaniem cieszy³y siê owe loty turystyczne. Prócz tego euforiê wzbudzi³ przejazd "harley’owców". Pokazy przygotowali nie tylko baloniarze (gala balonowa w niedzielê) ale i 6. Brygada Powietrzno-Desantowa Wojska Polskiego.

Wyniki koñcowe: 1. Roman Sendor (Kraków) - balon Gaspol, 2. Jerzy Czerniawski (Bia³ystok) - balon Browary Tyskie, 3. Andrzej Sitarz (Dêblin), 4. Witold Filus (Katowice), 5. Waldemar Lekan (S. Wola) - balon Algida. Niektóre za³ogi mia³y balony bez nazwy, czyli bez sponsora. (RS)


3-05-1998


http://www.dziennikpolski24.pl/artykul/1742412,sport-zwariowanych-romantykow,id,t.html



Sport zwariowanych romantyków
4 maja 1998


S± oszczêdni w s³owach. - To wygl±da tak samo, jak w telewizji - mówi Ireneusz Cie¶lak, zdobywca pucharu Gordona Bennetta w 1983 roku. - Startuje siê i leci - dodaje Roman Sendor, instruktor z Aeroklubu Krakowskiego. - To pasja, po prostu trzeba spróbowaæ - przekonuje Roman Godlewski, pilot balonowy z Bia³egostoku.

Baloniarstwo

Pierwszy dzieñ miêdzynarodowych zawodów balonów na ogrzane powietrze; maksymalna wysoko¶æ, na któr± mo¿emy wzlecieæ, to 500 metrów. Ze wzglêdu na blisko¶æ lotniska Balice ¶ci¶le okre¶lony jest równie¿ czas lotu i rejon l±dowania. Roz³o¿enie balonu i nape³nienie go powietrzem trwa pó³ godziny, w koszu jest nas sze¶cioro.
- To twój pierwszy lot? Trzymaj siê tych uchwytów i nie ³ap za linki - instruuje Phil Dunnington, sympatyczny 50-letni Brytyjczyk.
Startujemy, kosz drga delikatnie, a po chwili - ju¿ w powietrzu - stabilizuje siê. Podniebn± ciszê zak³óca jedynie szum palnika ogrzewaj±cego powietrze.

Balony nie maj± ¿adnego urz±dzenia umo¿liwiaj±cego im ruch w poziomie, pilot mo¿e jedynie zmieniaæ wysoko¶æ. Reszta nale¿y do wiatrów, które w poszczególnych warstwach atmosferycznych wiej± w ró¿nych kierunkach. Problem tylko w tym, by w odpowiednim momencie znale¼æ siê na odpowiedniej wysoko¶ci.
- Nie zawsze mo¿na dolecieæ do wyznaczonego celu. Balon to nie samolot, ale na tym polega ca³y jego urok, ka¿dy lot jest inny - t³umaczy Roman Sendor pilotuj±cy balon "Kraków".
- Wszyscy piloci s± mniej lub bardziej zwariowani. Baloniarstwo to najbezpieczniejszy sport lotniczy, nie jest jednak gr± w szachy. To ca³e "ustrojstwo" ma tê przykr± w³a¶ciwo¶æ, ¿e nie mo¿na go zmusiæ do wiêkszej prêdko¶ci opadania ni¿ 4 - 5 metrów na sekundê. A pr±dy wznosz±ce podczas burzy s± nieraz 30-krotnie szybsze, jak siê w nie wpadnie, to nie ma mo¿liwo¶ci wyj¶cia - trzeba siê im poddaæ - mówi Ireneusz Cie¶lak.

Koñczy siê sielanka, zaczynamy gwa³townie opadaæ - za chwilê wyl±dujemy na dachach znajduj±cych siê pod nami domów.
- Niestety, zapomnia³em markera - krzyczy Phil do grupki ludzi stoj±cych nieopodal zabudowañ. Marker to obci±¿ona wst±¿eczka, któr± zawodnicy podczas rozgrywania baloniarskich konkurencji rzucaj± w wyznaczone przez organizatorów miejsce; im siê ni¿ej zejdzie, tym ³atwiej trafiæ do celu. Wed³ug wielu opinii, "nasz" Phil zszed³ najni¿ej ze wszystkich lec±cych, mia³ wiêc szansê wygraæ tê konkurencjê. Ale Brytyjczyk do¶æ ju¿ zdoby³ w ¿yciu nagród; teraz latanie traktuje wy³±cznie rekreacyjnie - przecie¿ od wyró¿nieñ wa¿niejsza jest sama przyjemno¶æ lotu. - Uprawianie baloniarstwa nie mia³oby sensu, gdyby¶my do tego sportu podchodzili bez mi³o¶ci. Latanie pomaga dostrzec, ¿e oprócz rzeczy, którymi siê na co dzieñ zajmujemy, istnieje jeszcze wiele innych, wartych zauwa¿enia ¶wiatów - przekonuje Roman Godlewski, nauczyciel, dziennikarz, jeden z nielicznych baloniarzy nie zwi±zanych profesjonalnie z bran¿± lotnicz±. Baloniarstwo to drogi sport - tylko nielicznych staæ na w³asny sprzêt. ¦rednia cena balonu na ogrzane powietrze wynosi 40 tys. dolarów, koszt nape³nienia balonu gazowego to 50 tys. z³otych. Balony dziel± siê na gazowe i na ogrzane powietrze. Te drugie mieli¶my okazjê ogl±daæ w Krakowie. Ich obs³uga jest szalenie prosta: znajduj±cy siê w butlach gaz spalany jest za pomoc± palnika, podgrzane powietrze unosi w górê pow³okê balonu, a wraz z ni± kosz z pasa¿erami. Taki balon mog± przygotowaæ do lotu trzy osoby w ci±gu dwudziestu paru minut. Lecimy nieca³± godzinê. - Za chwilê bêdziemy l±dowaæ - mówi Phil do radiostacji i podaje nazwê miejscowo¶ci, nad któr± przelatujemy. - Powtórz, gdzie jeste¶cie? - s³yszymy g³os z jad±cego za nami samochodu, do którego zapakujemy pó¼niej ca³y nasz kram. - Nie mogê, ludzie mnie s³uchaj± - odpowiada ze ¶miechem pilot, który zauwa¿y³, ¿e nasze zainteresowanie wzbudzi³a próba wymówienia przez niego nazwy miejscowo¶ci Szyce.

\*\*\*

Phil twierdzi, ¿e kto ju¿ raz posmakuje nieziemskiej balonowej podró¿y, na zawsze za³apie bakcyla lotów. To wielce prawdopodobne; w chwilê po wyl±dowaniu ³apiê siê na tym, ¿e na odchodne mówiê do towarzyszy lotu:
- To ja ju¿ lecê.

LATAJ¡CY REPORTER KRZYSZTOF MAÆKOWSKI




Wygenerowano w sekund: 0.00 8,786,198 Unikalnych wizyt